Gdy dzieci zobaczyły, że nie maja bransoletek, to bardzo się wystraszyły. Zaczęły biegać po sali i szukać robotów, ale bezskutecznie, roboty gdzieś zniknęły.
-
Gienek, jak my teraz wrócimy do mojej mamy! – wykrzyczała przerażona Brunhilda.
-
Nie martw się, zaraz coś wymyślę – powiedział Gienek.
Po
chwili namysłu rzekł do dziewczynki .
-
Musimy za szelką cenę odszukać tego robota!
Dzieci wybiegły z sali na korytarz,
przebiegły ok. 500 m, szukając kogokolwiek, aby się dowiedzieć, gdzie pojechały
roboty, ale nic z tego… nikogo nie było. Gdy dobiegły go końca korytarza,
zobaczyły trzy ogromne windy. Nie były to normalne windy tylko tak jakby
transportowe dla dużej ilość osób lub maszyn.
-
Brunhildo…. , nie mamy wyjścia, musimy znaleźć sposób, aby otworzyć te ogromne,
pancerne drzwi winy i zjechać - powiedział Gienek .
-
To ty szukaj z tej strony, a ja zobaczę
tutaj – powiedziała Brunhilda .
-
Mam…! – krzyknął Gienek. Zobacz tutaj jest tajna dźwignia, pociągnę ją.
Gdy chłopiec pociągnął dźwignię, otworzyły
się drzwi. Dzieci weszły do środka. Był tylko jeden przycisk z napisem: „ tajne laboratorium – strefa
skażona, poziom IV” , który pokazywał strzałkę w dół, więc go wcisnęły.
Winda zjechała do podziemi. Gdy otworzyły
się drzwi, dzieci wyszły i ujrzały ogromne laboratorium. Wszystko było na
biało. Chodzili ludzie w kombinezonach i
maskach. Nagle podszedł do nich jakiś pan w kombinezonie i zaczął krzyczeć, że nie mogą tutaj
przebywać bez zabezpieczeń, bo to jest poziom IV - strefa skażenia
biologicznego. Tutaj badają najniebezpieczniejsze wirusy i opracowują do nich szczepionki .
-
Proszę Pana, my szukamy takich robotów…. – kelnerów, one zabrały nasze
bransoletki i nie mamy, jak wrócić do domu – powiedziała Brunhilda. Proszę nam
pomóc!!
-
Tutaj ich nie ma! Ja się tu dostaliście,
nikt nie ma tu wstępu ? !!! – zapytał
dzieci mężczyzna. - Szukając robotów, chodziliśmy po różnych korytarzach aż dotarliśmy
do wind. Nigdzie nie było drzwi ani żywej duszy, więc postanowiliśmy zjechać
tutaj z myślą, że może tutaj znajdziemy nasze rzeczy – powiedział Gienek.
-
Tu ich nie ma…. – odparł wściekły badacz. Chodźcie ze mną, ubiorę was w
kombinezony i porozmawiamy.
-
Jestem Tadeusz, jestem mikrobiologiem i badam tutaj wirusy – przedstawił się po
chwili mężczyzna.
Dzieci
opowiedziały Tadeuszowi całą historię, po co przybyły do 2030 roku oraz czego
szukają. Tadeusz postanowił im pomóc poszukać robotów, aby wrócili do domu. Ale
najpierw opowiedział dzieciom, ile jeszcze świat przeżyje do tego roku różnych
epidemii. Obiecał pokazać, jak wygląda ich ciężka praca oraz że da im próbki szczepionek na następne cztery
epidemie, które jeszcze czeka świat .
-
W tej małej przenośnej lodówce macie
szczepionkę na Covid-19 do masowej
produkcji, oraz oprócz tej szczepionki, co już zabraliście, macie jeszcze szczepionkę na Covid-20 , SARS – 15, SARS -18
i Covid - 25 – powiedział Tadeusz - Musicie je oddać jak najszybciej do waszego
laboratorium, aby zaczęła się masowa produkcja na pełną skalę – dodał mężczyzna
.
NIE
ZGUBCIE ICH ! – dodał Tadeusz błagającym wzrokiem .
-
Oczywiście … oddamy jak najszybciej - wykrzyknęły
szczęśliwe dzieci!
Tadeusz
odnalazł zagubionego robota i wyjął z niego bransoletki Gienia i Brunhildy.
Dzieci zostały teleportowane do …… ?!
I dokąd teraz?
OdpowiedzUsuń